Wady i zalety mediów społecznościowych

Wady i zalety mediów społecznościowych

Portale społecznościowe i social networking to najbardziej dominujący styl komunikacji w historii świata. Wszechogarniający i ważny z punktu widzenia dzielenia się treściami. Łatwość obsługi, szybkość i zasięg powodują, że media te niejako stały się częścią naszego codziennego życia podobnie jak radio, gazeta czy telewizja. Żadne konwencjonalne media nie są w stanie tak sprawnie, szybko i na taką skalę dzielić się informacjami jak narzędzia do tworzenia sieci społecznych takie jak Twitter czy Facebook. Z ankiety Insities Consulting, przeprowadzonej na 2884 respondentach z 14 krajów wynika, że ponad 90% uczestników zna, co najmniej 1 portal społecznościowy, 72% to członkowie co najmniej jednego z nich oraz, że średnio ludzie mają około 195 znajomych i logują się na portalach społecznościowych dwa razy dziennie.

Pozytywne aspekty - zalety mediów społecznościowych

W 2008 i 2012 roku Barack Obama zdołał dotrzeć do milionów widzów i wyborców wygrywając wybory prezydenckie, w czym niezaprzeczalnie pomogła mu aktywność użytkowników na platformach społecznościowych. Ogromna ilość treści i wiadomości była rozpowszechniana poprzez e-mail, SMS, Facebook czy Twitter oraz strony internetowe. Obama i jego zespół mieli świadomość tego, że każdy chce wiedzieć, kim są. Wybór odpowiednich social media do kampanii prezydenckiej pozwolił mu połączyć się z ludźmi, wezwać ich do działania i stworzenia ruchu społecznego.

Media społecznościowe sprawiają, że zanika bariera izolacji geograficznej, w każdej chwili można połączyć się z ludźmi z różnych krajów. Social media zbliża ludzi bez względu na zajmowane stanowisko czy zawód. To możliwość poznania w łatwy, szybki i przyjemny sposób wielu osób pokonując ograniczenia mobilności społecznej lub fizycznej i podtrzymywania relacji z przyjaciółmi i rodziną, zwłaszcza na odległość. Korzystanie z nich ma także pozytywny wpływ na wydajność i kreatywność.

Choć zazwyczaj ludzie są zdania, że social media odrywają ich od pracy powodując spadek wydajności to jednak australijskie badania dowodzą czegoś wręcz odwrotnego. Tamtejsi naukowcy z Uniwersytetu w Melbourne dowiedli, że osoby, które korzystają z nich w pracy (głównie w celach rozrywkowych), są o 9% bardziej wydajne od tych, które tego nie robią. Podobnie, jak łatwiej jest wspiąć się na górę po kilkukrotnym odpoczynku, tak samo łatwiej jest utrzymać koncentrację na wybranym zadaniu, gdy nasz mózg będzie miał chwilę, by odpocząć i zająć się czymś innym.

Według powyższych doniesień, chwila relaksu pozwala szybciej osiągnąć skupienie, a dzięki temu być bardziej wydajnym. Istnieją również dowody na to, że social media pobudzają ludzką kreatywność, jako platformy wymiany pomysłów między ludźmi z różnych środowisk, z różnymi doświadczeniami. Networking w Internecie wzmacnia indywidualną i zbiorową kreatywność choćby poprzez rozwój biznesowych, muzycznych i artystycznych przedsięwzięć.

Nikt nie ma również wątpliwości, co do tego, że media społecznościowe znacznie zwiększyły możliwości kształcenia. Różnorodne formy przekazu informacji (blogi, fora internetowe, podcasty, zdjęcia, wideo, social bookmarking) sprawiają, że w sposób lekki i przyjemny można przyswajać nowe treści i skłaniają do tego osoby, które na tradycyjne formy rozwoju i zdobywania wiedzy najprawdopodobniej nie zdecydowałyby się.

Portale społecznościowe to cenne narzędzie zarówno dla rekruterów, jak i dla poszukujących zatrudnienia. Coraz większa liczba pracodawców zwraca się w kierunku Internetu sprawdzając dane na temat konkretnego kandydata do pracy. Aż 92% firm korzysta z takich platform jak Twitter, LinkedIn i Facebook w procesie rekrutacji. Zdecydowanym liderem jest LinkedIn, z którego skorzystało w 2012 roku aż 93% firm (dla porównania 78% w 2010 roku i 87% w 2011). W pierwszej trójce najczęściej używanych mediów znalazły się również Facebook (66%) oraz Twitter (54%). W USA około 4,4 miliona ludzi szuka pracy poprzez social media. Trzech na czterech specjalistów od rekrutacji sprawdza profile kandydatów, jeśli nie są zastrzeżone, a jeden na trzech odrzuca kandydatów w oparciu o coś, co znaleźli na ich kontach.

Negatywne aspekty - wady mediów społecznościowych

Z badania Pew Internet oraz Uniwersytetu Elon, w tym odpowiedzi 895 ekspertów ds. nowoczesnej technologii wynika, że: czas spędzony online spycha na drugi plan relację twarzą w twarz, Internet sprzyja głównie płytkim relacjom, kontakty online sprzyjają narażeniu prywatnych informacji, Internet może przyczyniać się do pracy w izolacji i odosobnieniu, a także być wykorzystywany do szerzenia nietolerancji.

Niektórzy respondenci podkreślili ponadto, że w przyszłości będą rozwijać się odmiany nowej depresji spowodowanej brakiem znaczących kontaktów międzyludzkich. Wnika to z tego, że spędzanie czasu w Internecie powoduje, że zapominamy, iż jesteśmy stworzeniami społecznymi. Osobowość online może być zupełnie inna od jej charakteru poza siecią, co powoduje chaos. Ludzie stają się zależni od technologii i zapominają jak zachować się podczas rozmowy z kimś w realnym życiu. Jest to szczególnie widoczne w czasie spotykania twarzą w twarz osób, które dotychczas utrzymywały kontakt wyłącznie poprzez łącze internetowe. Ich pisemne profile mogą znacznie różnić się od tego, jak prezentują się w rzeczywistości. To bowiem bardziej kuszące wpisać coś, co ktoś chce usłyszeć niż przedstawić prawdę.

Do niedawna budowanie relacji trwało znacznie dłużej. Wielu dorosłych nie było w stanie poznać 500 osób. Teraz, dzięki portalom społecznościowym nawet dziecko, za pomocą kilku kliknięć może to zrobić. Szybkie budowanie relacji z większą ilością osób rodzi jednak zagrożenie, że relacje te będą znacznie płytsze. Mimo, że poznajemy więcej ludzi to jednak nie jesteśmy w stanie zbudować z nimi wszystkimi głębszych relacji, ponieważ ilość czasu jest ograniczona. Istnieją podejrzenia, że social media znacznie zdewaluowały pojęcie przyjaciela, rozumianego jako osoby godnej zaufania, zgodnej z naszymi wartościami, wspierającej nas.

Obok przyjaźni, przedefiniowaniu ulega również prywatność. Ogromnym wyzwaniem staje się udostępnianie informacji przy jednoczesnej dbałości o ochronę danych osobowych. Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że większość informacji zamieszczonych na portalach społecznościowych, zdjęcia, filmy itp. są trwałe. Nawet gdy osoba udostępniająca usunie je, to inna może je zachować i następnie zamieścić na innych stronach.

Fear of missing out to nowa choroba cywilizacyjna nazywana w skrócie przez Amerykanów FOMO. Nazwa ta określa zjawisko polegające na strachu przed wypadnięciem z obiegu, przegapieniem czegoś nowego (ważnego) i bycie cały czas na bieżąco. Badania wykazały, że FOMO jest powiązane z uczuciem odłączenia i niezadowolenia, i że media społeczne napędzają go. Wiele osób twierdzi, że cierpimy na zaawansowany lęk przed brakiem, o ile jesteśmy w stanie się do tego przyznać.

Na świecie jest mnóstwo osób, które nie mogą się powstrzymać przed nieustannym sprawdzaniem skrzynki e-mail, czy zaglądaniem na Facebooka w celu sprawdzenia aktualizacji swoich znajomych. Zaczynamy się porównywać i oceniać swoje życie w oparciu o to jak widzą je inni.

Charakterystycznymi objawami świadczącymi o nadmiernym lęku przed przegapieniem czegoś w środowisku zawodowym są:

• nieustanne sprawdzanie social media i e-mail (zniecierpliwienie, jeśli nie można się połączyć w każdej chwili)

• chęć uczestnictwa w każdym spotkaniu albo decyzji w pracy

• ciągłe kwestionowanie swoich wyborów dotyczących życia zawodowego

• nieustanny niepokój związany z wyborami zawodowymi, których już się dokonało.

Eksperci twierdzą, że osoby z wysokim poziomem FOMO czują się mniej kompetentne, mniej niezależne i gorzej połączone z innymi ludźmi w stosunku do tych, którzy nie martwią się, że coś ich omija. Jednak to, co jest niekorzystne dla pojedyńczych osób okazało się być bardzo dobre dla Facebooka. Ludzie z „wysokim FOMO ” są bardziej skłonni korzystać z social media, co pozornie wynika z potrzeby, by zobaczyć co się działo w chwili kiedy ich tam nie było. Samo zjawisko zaczyna być szeroko dyskutowane w środowisku psychologicznym. Jest ono bowiem niebezpieczne biorąc pod uwagę fakt, że nieustanna chęć bycia lepszym, porównywanie się do innych sprawiają, że człowiek żyje w napięciu, co nie pozwala cieszyć się życiem tu i teraz.