JA w wystąpieniach publicznych

wystąpienia publiczne

Sporo możemy się o sobie dowiedzieć stając przed ludźmi podczas wystąpienia publicznego. Uczymy się o sobie na dwóch płaszczyznach – z tego co widać i słychać oraz z tego czego nie widać.

To co widać i słychać szybko weryfikuje obejrzenie nagrania własnego wystąpienia. Zauważamy wtedy jak zachowuje się nasze ciało i zastanawiamy się, czy ono rzeczywiście należy do nas? Ręce wymachują jak nie nasze, nogi niosą nas gdzie one chcą, twarz robi dziwne grymasy. No  i jeszcze ten głos, jakby zupełnie nie należał do nas!  Albo za cicho, albo za głośno, za szybko, za wolno, niewyraźnie, nieładnie i ciągle słychać to yyyy! I oczywiście my sami widzimy na nagraniu najwięcej. Skupiamy się na sobie i widzimy każdy najdrobniejszy szczegół.

Jest jeszcze jeden aspekt , niewidoczny dla oka, sięgający głębiej- co czujemy. Najczęstszą emocją towarzyszącą wystąpieniom publicznym jest strach, wśród artystów nazywany tremą. To nic innego jak lęk, który odbiera nam zdolność jasnego myślenia, kontrolę nad umysłem i ciałem.

George Jessel, amerykański komik i aktor,  powiedział kiedyś:  "Umysł ludzki jest niesamowitą rzeczą. Zaczyna działać w momencie twoich narodzin i nigdy nie przestaje, do momentu kiedy masz wystąpić publicznie"

A jeśli mamy już za sobą obejrzenie nagrania, to przy następnej okazji wystąpienia przed ludźmi będzie on jeszcze większy, bo tyle błędów co sobie sami naliczyliśmy to pewnie nie popełnia nikt! Większość z nas lubi być dobrze oceniana, lubiana i akceptowana, a wystawianie się publicznie na ocenę innych, a oczekujemy tej negatywnej, dostarcza nam sporo dawki lęku. 

Przed każdym wystąpieniem czy prezentacją tak bardzo się staramy i dbamy o każdy szczegół,  że najmniejsze potknięcie, czasem z przyczyn technicznych, powoduje nasz dyskomfort. Dbamy o słowa, o prezentację, o slajdy i inne wizualne aspekty, milion razy ćwiczymy tekst. Ćwiczymy przed lustrem, nagrywamy się lub angażujemy innych do wysłuchania naszego przemówienia.

A co jeśli to nadal nie pomaga? Co należałoby zmienić?

Oto kilka rad:

  • Zamiast ćwiczyć tekst w stresujących warunkach, zrób to w warunkach super komfortowych, siedząc w ulubionym fotelu, leżąc na sofie, biegając po lesie. Gdzieś, gdzie czujesz się przyjemnie i swobodnie.
  • Popraw dykcję bawiąc się trudnymi słowami
  • Poznaj, w miarę możliwości, warunki, w jakich będziesz przemawiać.
  • Pozwól sobie popełnić błąd, nie popełnia ich tylko ten co nic nie robi.
  • I najważniejsze: podczas wystąpienia zamień JA na ONI.

Niech cała twoja uwaga skupi się na ludziach, do których mówisz, zamiast na sobie.  Pomyśl o swoich słuchaczach, ich komforcie i przyjemności z waszego spotkania. Reszta już ułoży się sama!

 

Kategoria rozwój: